BROKATY

Grudzień mija błyskawicznie. Świąteczno-sylwestrowy nastrój poczułam wcześniej i ozdobiłam pazurki w brokacik. Nie pyłek, nie dodatkowo nakładany brokat, tylko od razu lakier hybrydowy brokatowy.
Pierwsza stylizacja jest w kolorach beżu i... topazu.

Skorzystałam z listopadowej promocji w Mistero Milano (wszystko za pół ceny) i oprócz akryli, żeli, pędzelków i pilników kupiłam dwa lakiery hybrydowe, na które już dawno miałam ochotę, ale "jakoś się nie składało". Jednym z nich jest właśnie Królewski Topaz. Szczerze mówiąc w pierwszej chwili poczułam się zawiedziona, bo patrząc na główne zdjęcie koloru na stronie byłam pewna, że to będzie lakier metaliczny, lub co najwyżej z malutkimi drobinkami. Odkręcam buteleczkę i... widzę błysk. Cóż było robić, od razu na pazury. Ponieważ drobinki "zawieszone" są w mocno transparentnej bazie, jako podkład położyłam jedną warstwę lakieru Cosmetics Zone PST4. Znowu trzeba było kolor trochę przełamać, nie mówiąc o tym, że u mnie jednak "musi się coś dziać".
Tu, gdzie zdecydowałam mieć cały brokatowy pazur, pomalowałam jedną warstwę podkładu i 3 warstwy Królewskiego Topazu. Dwie by wystarczyły, ale ja chciałam "więcej" ;) Na dwóch pazurach pomalowałam Cosmetics Zone dwie warstwy i na to ślimaczki Królewskim Topazem. I znów kropla lakieru z boku, cieniutki pędzelek i maluję :) Dodam, że trzeba było każdy ślimaczek poprawiać, żeby wzór był wyraźniejszy. Efekt końcowy mi się podobał :)



Ponieważ w tytule posta jest liczba mnoga, od razu przedstawię kolejną brokatową stylizację. Tym razem pierwsze skrzypce gra lakier brokatowy Indigo o nazwie Shanghai. Nie wiem dlaczego, ale nie mogę go znaleźć w tym momencie na stronie Indigo. Nie wiem, czy to chwilowy brak czy wycofany... bo jeśli wycofany, to byłoby szkoda. Jest to super błyszczący lakier, z drobnym brokatem w kolorze niebieskim i czerwonym, na niebieskiej bazie. Chociaż w sztucznym, żółtym świetle błyszczało momentami na złoto :) Paznokcie malowane bez dodatkowego podkładu, 2 warstwy (potwierdza się, że hybrydy Indigo są bardzo gęste).
I znów serdeczny palec inny - tym razem kolor czarny Cosmetics Zone (nie sprawia wielu problemów, właściwie od kiedy go mam to tylko raz zrobił się purchel i musiałam malować jeszcze raz paznokcia). Na to leciutkie maźniecie na końcówce Shanghai i dżeciki (bo przecież nie cyrkonie ;)). Teraz sobie myślę, że lepiej by pasował granat, nawet ten 079 z drobinkami z Cosmetics Zone (pokazany dokładniej w poście Krople Rosy i Inne Esy-Floresy).
Niestety zdjęć tej stylizacji nie mam za wiele - wciąż nie mogłam zrobić zdjęcia, a to brak światła, a to czasu, a to sprzęt padł... w końcu udało mi się dopiero po tygodniu, chociaż warunki też nie były najlepsze!  Stąd i skórki już niepiękne, a i odrost się pojawia powoli... Co może zauważycie też na fotkach, miejscami top słabo błyszczy. Użyłam tutaj WetLook Indigo. Już wcześniej miałam ten problem, ale użyty na lakierze innej firmy. Pomyślałam - lakier też Indigo, spróbuję jeszcze raz. Mam lampę 36W ccfl+led. Trzymałam 2x90 sek. Może za długo? Może lampa niedobra? Wyjęłam, dałam odpocząć, przemyłam cleanerem Super Shine (także Indigo, a jakże!). I wciąż nie wszędzie pięknie błyszczy... Brokat trochę to zrekomensował, więc pazury iskrzyły pięknie, ale na monokolorowym manicure nie wyglądałoby to dobrze... A Wy macie jakieś problemy z WetLook?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz