Ostatnio bardzo popularne jest zdobienie Sharm Effect. Nie bardzo wiem, skąd taką nazwę wzięła SŁOWIANKA, która spopularyzowała to zdobienie. To jest to prostu technika "mokre na mokre", czyli wet-on-wet.
Zdobienie jest bardzo efektowne i proste do wykonania, ale wymaga odpowiednich produktów. Niestety, nie każdy lakier ładnie się rozmywa. Także nie każde maźnięcie daje fajny efekt - to wszystko musicie sprawdzić same, próbując lakiery, które macie w swoim kuferku.
Na przykładzie różyczek (chyba najbardziej popularnego wzoru w zdobieniu sharm effect) pokażę, jak je wykonać.
Zaczynamy od pomalowania paznokcia i bez utwardzania dodajemy malutkie maźnięcia z koloru, które następnie będą płatkami róży. Na pewno pomoże tutaj bardzo cienki pędzelek :) Uważajcie, aby nie nakładać za dużo koloru, ponieważ wtedy trudniej się rozmyje. Kolor na pędzelku powinien być lekko odsączony, to nie powinna być wielka kropla na pędzelku. Łatwiej wtedy będzie zapanować nad wzorkiem.
Maźnięcia powinny być nieregularne. Zaczynamy od środka kwiatka. Warto pamiętać, aby pośrodku "płatka" warstwa koloru była nieco szersza i wyciągnięta do brzegów.
Nie czekając na pełne rozmycie kontynuujemy malowanie, w moim przypadku kolejny kwiatek. Jeśli chcemy, aby oba kwiatki były mniej więcej podobnie "wycieniowane", musimy malować dosyć szybko.
Odczekujemy chwilkę uważnie obserwując, co się dzieje. Lepiej nie potrząsać ręką, aby mokry lakier nie spłynął za bardzo w jedną stronę lub nie zrobił się "zygzakowaty" - chyba, że o taki efekt nam chodzi. Jeśli uznamy, że to już, czyli kwiatki są dokładnie takie, jakie chcemy to od razu utwardzamy lakiery pamiętając, że na paznokciu jest dosyć gruba warstwa lakieru, więc utwardzanie musi być dłuższe. Co za tym też idzie, lakier nie może mieć tendencji do marszczenia się. Marszczenie zepsuje cały efekt - to raz. A dwa, prawdopodobnie pod utwardzoną skorupką na wierzchu będzie płynna, lub w najlepszym razie półpłynna warstwa lakieru, co jest najkrótszą drogą do wywołania uczulenia.
Ja swoją stylizację wykonałam lakierami firmy SŁOWIANKA.
Przy kolejnej swojej stylizacji znów nabrałam ochoty na sharm effect, czyli wet-on-wet.
Jakie było moje zdziwienie, gdy lakiery nie chciały się rozmywać...
Wyszło fajnie, byłam zadowolona, jednak to nie był ten efekt jakiego oczekiwałam. Zastanawiałam się, co mogłam zrobić źle, albo czy lakiery po prostu nie straciły swoich właściwości po kilku miesiącach stania na półce... Dlatego też wzięłam wszystkie lakiery SŁOWIANKI, jakie mam, garść wzorników i zaczęłam testowanie.
Najpierw pomalowałam wzorniki na biało. Sharm effect wyszedł tak, jak powinien.
W takim razie pomalowałam wzorniki na kolory i....
.... i nic z tego. Jak widać powyżej, na kolorach lakiery wcale nie chciały się rozmywać. Jednak jeśli bardzo chcemy mieć rozmycie na kolorze (nie na całym oczywiście) to proponuję utwardzić kolor, na nim pomalować mały fragment kolorem białym i na nim dopiero zrobić wzorek. Tak zrobiłam na wzorniku drugim od lewej na przedostatnim zdjęciu.
No cóż, rozmywa się czy nie, to muszę przyznać, że niestety nie każdy wzorek mi wychodzi, a motylek to po prostu porażka hahaha
Jednak mam duży dystans do siebie i zdecydowałam, że przecież chcąc być uczciwą wobec Was i wobec siebie nie mogę pokazywać tylko udanych prób :)
boskie! bardzo mi się podoba ta metoda :)
OdpowiedzUsuńI z odpowiednimi produktami naprawdę proste! Próbuj!
UsuńWow! super efekt!
OdpowiedzUsuńFajny i dający wiele możliwości - wszystko w naszych pędzlach :)
UsuńTez pomyslalam ze jakis koslawy ten motylek hihi.Poza tym bardzo ciekawa metoda i pieknie Ci wyszly pazurki.A te drugie nawet bardziej mi sie podobaja niz z rozyczkami;)
OdpowiedzUsuńKoślawy koślawy :) Dziękuję <3
Usuń