Zima
w pełni, mrozy trzymają, nawet śnieg spadł... cóż było robić, czas
ubrać pazurki i "powalczyć" z nowym zdobieniem - sweterkiem. Lakier
wybrany (Indigo Already Famous) oraz top matujący (SPN Matt Top). Kiedyś już z tym zdobieniem się zmierzyłam, więc pełna dobrych myśli przystąpiłam do tworzenia :)
Oczywiście najpierw pomalowałam wszystkie paznokcie jednym kolorem i przemyłam.
Następnie z boku, na kawałku plexi zrobiłam dużą kropkę z lakieru, wzięłam swój ulubiony pędzelek Perfect Beauty 00 (nie wyobrażam sobie zdobień bez niego) i do dzieła :)
Następnie z boku, na kawałku plexi zrobiłam dużą kropkę z lakieru, wzięłam swój ulubiony pędzelek Perfect Beauty 00 (nie wyobrażam sobie zdobień bez niego) i do dzieła :)
Maczając w lakierze zaczęłam malować wzorek:
Po utwardzeniu, dokładałam kolejne warstwy:
Dodałam
perełki, pomalowałam matowym topem, ale po tym wzór stracił nieco na
wypukłości. Przemyłam, pomalowałam jeszcze jedną warstwę wzorku
lakierem i posypałam przezroczystym pudrem akrylowym.
Niestety,
to, co uzyskałam, zupełnie mi się nie podobało. Cały dzień musiałam
znosić manicure, który nie spełnił moich oczekiwań:
Ni
to sweterek, ni to sugar... nie nie nie. Jak tylko wróciłam do domu
wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić. Szkoda mi było zdejmować cały
wzorek, próbowałam uratować to, co jest. Tak, żeby chociaż zrobiło się
znośne ;)
W
tym celu znów zrobiłam kropkę lakieru z boku, jednak tym razem
wymieszałam ją troszkę z przezroczystym pudrem akrylowym. I to było to!
Duża gęstość - dzięki czemu nie trzeba nakładać wielu warstw dla
osiągnięcia wypukłości. Zmieniłam też troszkę wzorek. Wyszło krzywo,
niestety :( Nie wspomnę już o prawej ręce... lewą mam dosyć sprawną i
malowanie, a także wzorki nie sprawiają mi większych trudności, ale w
tym przypadku poległam na całej linii.
Zastanawiałam
się też, jak nałożyć matujący top, żeby nie spłycić wzorku. Znalazłam
bardzo dobre, w sumie banalne rozwiązanie - użyłam gąbeczki (drobnej, do
podkładu). I tak naniosłam top na gąbeczkę i pociapałam na paznokciu,
uważając, żeby nie ominąć ani kawałeczka. Wyszło super. Po utwardzeniu i
przemyciu wszystko matowe i wzór nie zalany. Polecam ten sposób!
Poniżej
jak wyszło ostatecznie. Tak sobie wymyśliłam, żeby na środkowym palcu
sweterek nie był do końca, tylko jakby "rozpinał się" na końcu.
Nie
musicie mówić, że kiepsko wyszło - sama to widzę. Cóż, muszę najpierw
odespać nockę, którą zarwałam robiąc ten manicure zanim go zmienię :)
Podsumowując:
potrzeba dobrej wprawy i pewnej ręki, żeby wzorki wyszły równe. Może
gdybym od razu zagęściła lakier akrylem i od razu zrobiła ostateczny
wzorek, byłoby lepiej. A tak wyszło, jak wyszło. Dwa małe triki, które
odkryłam (zagęszczenie lakieru i top gąbeczką) na pewno mogą Wam się
przydać. Ja także jeszcze spróbuję ubrać pazurki w sweter, bo zdobienie
samo w sobie lubię, a teraz już wiem, co zrobić, żeby ułatwić sobie
pracę.
Na
koniec kilka słów o samym lakierze Indigo. Kolor bardzo ciekawy - w
zależności od światła brązowy, brązowo-fioletowy lub sam fioletowy.
Naprawdę intrygujący i trudny do opisania. Z delikatnymi fioletowymi i
niebieskimi drobinkami. Z błyszczącym wykończeniem - prezentuje się
super. Niestety w macie.... wygląda, jakby był brudny. Zdecydowanie mało
ciekawie. Same zobaczcie:
I
na sam koniec słówko o topie matowym SPN - spełnia swoje zadanie w
100%. Nawet na wypukłych wzorkach łatwo się nie wybłyszcza, noszę już
kilka dni i jest wciąż dosyć matowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz